Trening z gatunku tych, które nie powinny mieć miejsca. Zjawiło się całe 6 osób, rozgrzewka: bieganie, tor przeszkód, potem poćwiczyliśmy trochę ogólnosprawnościowych rzeczy (bananeira, przewrót w przód). Ćwiczone techniki: martelo (w parach: kopanie na bark, po zmianie nóg, martelo podwójne, martelo -> desida basica).
Z racji pękniętej skóry na lewym śródstopiu i prawym paluchu praktycznie nie ćwiczyłem. Dodatkowo czuję ból w prawym kolanie.
Mocno odczuwalne zmęczenie po wczorajszym treningu nóg na siłowni i o dziwo - plecy po zjazdach na kółku.
Dziś zacząłem na powrót suplementację:
- olimp glucosamine - 2x1 tabl dziennie
- dymatize bcaa - 4x2 tabl dziennie
- biogenix glucetyl - 4x1 tabl dziennie
- universal creatine - 4x5g dziennie
- olimp carbo - 700 ml przed i w trakcie treningu
- vigor max - 1 dziennie
Małe ilości aminokwasów, bo mam je na wykończeniu i nie przewiduję zakupów w najbliższym czasie.